10.,,Opium w rosole" Małgorzata Musierowicz

Tytuł: ,,Opium w rosole"
Autor: Małgorzata Musierowicz
Ilość stron: 234
Wydawnictwo: Akapit PRESS
Ocena: 8/10

Małgorzata Musierowicz jest popularną i cenioną polską pisarką. Urodziła się w Poznaniu, dlatego też akcja wielu jej książek toczy się właśnie w tym mieście. Jest autorką poczytnego cyklu ,,Jeżycjada", który został przełożony na wiele języków, nawet na japoński. ,,Opium w rosole" jest piątym tomem ,,Jeżycjady" oraz lekturą dla klas pierwszych gimnazjum.

Nie mogę mówić o tym, że zabrałam się za tą książkę zupełnie dobrowolnie. Była moją lekturą, więc moim obowiązkiem było jej przeczytanie. Historię znałam już wcześniej, ponieważ była ona wymagana na trzecim etapie olimpiady z Języka polskiego z elementami historii. Nie gustuję raczej w powieściach obyczajowych dla młodzieży, dlatego moje nastawienie, szczególnie przy natłoku tylu ciekawych pozycji było dosyć sceptyczne. A ,,Opium w rosole" okazało się być dobrą książką, szczególnie na szarość i deszcz za moimi oknami.

,,Do ludzi trzeba wyciągnąć rękę. Trzeba. Możemy się nie doczekać odzewu. Ale jeśli nie wyciągniemy ręki, to odzewu na pewno nie doczekamy się z całą pewnością"

Jeżyce są jedną z dzielnic Poznania. Mimo, że niewielkie nadrabiają to jednak ciekawymi wydarzeniami, które się w nich toczą.  Ale od początku. Śledzimy życie kilku rodzin, które łączy mieszkanie w pobliżu i odwiedziny kilkuletniej, tajemniczej dziewczynki Genowefy. Rodziny te zmagają się z różnymi problemami takimi jak wyjazd męża za granicę, szkoła i nielubiany nauczyciel czy też  pierwsze miłosne perypetie i zawody. Nie uświadczymy zaskakujących zwrotów akcji czy fantastycznych walk. ,,Opium w rosole" jest książka dla młodzieży i nie tylko, poruszającą realne i dobrze nam znane problemy. Mimo braku zaskakujących wydarzeń i ekspresowej akcji przy czytaniu tej powieści nie możemy się nudzić. Zresztą nawet ja jako osoba preferująca fantastykę, kryminały czy też horrory zostałam wciągnięta w świat zwykłych, ludzkich spraw i problemów. Jeżyce jednak przyciągają jak magnes.

,,Nikogo nie wolno nienawidzić i nikim nie wolno pogardzać. Dlatego, że nienawiść i pogarda są niszczące - niszczą tego człowieka, którym pogardzam, bo nie zostawiają mu już szansy na odmianę. I niszczą też mnie - bo skoro jest we mnie nienawiść, to znajdzie się miejsce i na zło"

Przez karty książki przewija się wiele różnych postaci, dlatego bardzo trudno znaleźć głównego bohatera powieści. Kilka postaci, rzecz jasna, odgrywa większą rolę niż ci epizodyczni. Genowefa ( która nazywała się zupełnie inaczej ) jest kochanym, rozczulającym dzieckiem. Naprawdę, serce mi się krajało jak wyobraziłam sobie, jak musiało być jej ciężko w zamożnym, ale pozbawionym jakiegokolwiek ciepła domu. Kreska ujęła mnie swoją silną wolą, uporem i zaradnością oraz tym, że starała się być pogodna i nie załamywać się mimo ciężkiej sytuacji, w której się znalazła. Maciek był typowym nastolatkiem, rozdartym między dwoma dziewczynami i zmagającym się z pierwszym zauroczeniem i miłością. Nie można też zapomnieć o przesympatycznych Borejkach czy profesorze Dmuchawcu, którzy również wzbudzają ciepłe uczucia u czytelnika. Wszyscy bohaterowie są wykreowani bardzo dobrze, w trakcie trwania historii niezwykle łatwo się z nimi utożsamiamy i z zainteresowaniem śledzimy ich losy.

,,Kreska zawsze lubiła wiatr, jaki by nie był - zimny czy ciepły, przykry czy nie - po prostu lubiła wiatr, bo on był samą wolnością, pędem i nieskrępowanym lotem."

Pani Musierowicz jest już doświadczoną pisarką i da się to bez trudu odczuć w jej warsztacie pisarskim. Stoi on na naprawdę wysokim poziomie i nie mówię tutaj o wyszukanym, patetycznym języku lecz o tym jak używając zwykłego, nieskomplikowanego, ale barwnego języka pozwala czytelnikowi zanurzyć się w świat bohaterów. Nie mogę też nie wspomnieć o okładce, która została wykonana przez samą autorkę. Uważam, że Musierowicz poza talentem pisarskim ma również talent plastyczny, bo okładka ujmuje ciepłymi barwami i dobrą kompozycją. W środku również znajdują się ilustracje autorki, równie staranne i ładne. Na szczęście w trakcie czytania nie spotkamy literówek, a czcionka jest idealnie dobrana - ani za duża, ani za mała.

,,Uśmiech bywa aktem męstwa, smutek to słabość i postawa zbyt wygodna. Być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły, to mi dopiero odwaga."

,,Opium w rosole" jest historią, która wniesie  w nasze życie dużo ciepła i wartościowe przesłania. Polecam wszystkim, bo nawet ja, czyli osoba, która nie przepada za takimi powieściami byłam bardzo zadowolona z lektury. Naprawdę warto!

* cytaty pochodzą z lubimyczytać.pl 


Słowem wstępu:

  • Jest to już dziesiąta recenzja na tym blogu. Jestem naprawdę dumna z tego, że wytrwałam mimo braku czasu i natłoku obowiązków tak długo.
  • Dziękuję przeogromnie za ponad 200 wyświetleń, bo to naprawdę podnosi na duchu. Przy okazji po raz kolejny zachęcam do komentowania i wyrażania własnych opinii
  • Obecnie czytam ,,Nowego Przywódcę" Julianny Baggot i ,,Kamienie na szeniec" Aleksandra Kamińskiego, więc najprawdopodobniej recenzje tych książek pojawią się jako pierwsze w tych dniach
  • Już osiągnęłam lepszy wynik jeśli chodzi o przeczytane książki niż w poprzednim miesiącu :) Oby tak dalej.
To już koniec mojej paplaniny. 
Pozdrawiam
Zakochana w książkach

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka