Kiedy sekrety wychodzą na jaw...(,,Wstyd" Rachel Van Dyken)

http://www.empik.com/wstyd-dyken-rachel-van,p1110406537,ksiazka-p

Tytuł: ,,Wstyd"
Autor: Rachel Van Dyken
Tytuł oryginału: ,,Shame"
Wydawnictwo: Feeria Young
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 359
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski

Wstyd to uczucie znane każdemu. Ile już razy musieliśmy ukrywać pod płaszczem zaczerwienioną twarz, uciekać przed konsekwencjami swoich błędów czy, jak przysłowiowy struś, czym prędzej chować głowę w piasek. Człowiek jest stworzony po to by dokonywać nie tylko czynów wzniosłych i godnych pochwały, ale też takich, które nawet za kilkadziesiąt lat będą budziły nasz niesmak. Popełniać błędy to rzecz ludzka, ale co jeśli to one determinują nasze istnienie, a przeszłość ciągnie się za nami, zataczając coraz niebezpieczniejsze koła? Czy możemy, ot tak, wymazać swoje wstydliwe wspomnienia z pamięci i zacząć żyć od nowa? Na te pytania bardzo trudno znaleźć odpowiedź, chociaż odnoszę wrażenie, że lektura ,,Wstydu" może to zadanie nieco ułatwić...

Young i New Adult to gatunki przeżywające ostatnimi czasy swój renesans. Na rynku powieści dla młodzieży zastąpiły już nieco przestarzałe romanse paranormalne i od paru lat z powodzeniem podbijają serca nastolatek. Zazwyczaj opiewają pierwsze uczucie i opisują trudności z jakimi musi zmierzyć się para głównych bohaterów, zanim osiągnie szczęście i spełnienie. Dotychczas pozostawałam obojętna na tego rodzaju historie, ale gdy nadarzyła się sprzyjająca okazja do przeczytania jednej powieści z tego nurtu, nie mogłam odmówić. Z tego miejsca chciałabym serdecznie podziękować Cyrysi z bloga Literacki świat Cyrysi - dzięki wygranej w konkursie na Jej blogu mogłam zapoznać się ze ,,Wstydem" i przekonać się, że nie takie New Adult straszne, jak je malowałam :) Ale może lepiej zacznę od początku, bo tekst staje się nieco chaotyczny.

Ona - Lisa to piękna, młoda dziewczyna, która właśnie staje przed jednym z najważniejszych wyborów w swoim życiu. Ma właśnie zacząć studia i planuje, przy pomocy oddanych przyjaciół, całkowicie odciąć się od swej przeszłości, naznaczonej bólem i cierpieniem. Niestety, jej starania, by zapomnieć o toksycznym związku z dawnych lat, brutalnie zderzają się z rzeczywistością, a kiedy dziewczynę zaczyna śledzić i prześladować nieznanej tożsamości stalker, Lisa nie jest w stanie ukryć swojego przerażenia. Czy przyjaźń i nowe, rodzące się uczucie będą w stanie wymazać z jej pamięci okrutne wspomnienia?

On - Tristan jest przystojnym, młodym mężczyzną, który pod zasłoną doskonałego zorganizowania i inteligentnego, lekko drwiącego uśmiechu również skrywa swój sekret i prawdziwy cel, którym jest rozwiązanie tajemnicy sprzed lat. Kiedy, obejmując posadę profesora na Wydziale Psychologii, zderza się z Lisą, pewne może być tylko jedno - od tego dnia nic już nie będzie takie samo...

Nie spodziewałam się, że lektura ,,Wstydu" okaże się tak miłym i interesującym doświadczeniem, wręcz przeciwnie oczekiwałam znacznie bardziej schematycznej i banalnej, romantycznej historii. Tym czasem otrzymałam wciągającą praktycznie od pierwszych stron, w lekki i nieszablonowy sposób poruszającą trudne tematy, powieść. Jestem zadowolona zarówno z rozwoju akcji, jak i zakończenia, które naprawdę bardzo mi się podobało i całkiem zgrabnie zamknęło całą historię. Oczywiście, książka ma też kilka wad, jedną z nich jest z pewnością pewna przewidywalność i naiwność, zwłaszcza w części dotyczącej rodzącego się między parą głównych bohaterów uczucia. Kilka razy miałam ochotę porządnie potrząsnąć tą dwójką, by w końcu wzięli się w garść i poważnie rozważyli, to co ich łączy. Zamiast tego spotykali się ze sobą, by później kłócić się i wzajemnie unikać. Niby zdawali sobie sprawę z tego, jak nawzajem się ranią, ale wciąż powtarzali ten sam ciąg zachowań, nie zważając na swoje prawdziwe uczucia.

Tym, co bardzo mi się spodobało, były fragmenty z dziennika Taylora, byłego chłopaka Lisy i sprawcy całej tragedii. Jego słowa wywierały na mnie ogromne wrażenie, a świadomość, jak daleko można się posunąć, by kogoś upodlić głęboko mnie poruszała. Strony z pamiętnika stanowiły nie tylko wprowadzenie do właściwej, toczącej się w danym rozdziale akcji, ale też same tworzyły pewną historię - swoiste stadium przypadku osoby chorej psychicznie i całkowicie pogrążonej w swoim szaleństwie. Ich brutalność czy bijący z nich chłód naprawdę mnie przytłaczały i kilka razy zmusiły do zastanowienia nad tym, że w każdym z nas tkwi pewna doza szaleństwa, która tylko czeka na nadarzającą się okazję.

Sylwetki postaci były zarysowane sprawnie, chociaż uważam, że autorka nieco przesadziła, kreując praktycznie każdą męską postać na niezwykle błyskotliwą i przystojną. Rozumiem prawa, które rządzą tego typu literaturą i zgadzam się, ze każda kobieta bez względu na wiek lubi czasem poczytać o takich idealnych mężczyznach, ale przez to bohaterowie męscy tracili nieco ze swojej indywidualności. Z drugiej strony jednak polubiłam Tristana, który naprawdę zdobył moje serce i jednocześnie nieznośnie irytował. Intrygowała mnie jego mania do szufladkowania i katalogowania każdej, nawet najmniejszej rzeczy oraz pozorny chłód, połączony ze zdolnością do błyskotliwej analizy zachowania innych. Lisa, wbrew moim obawom, okazała się być bohaterką na tyle zaradną i rozsądną, że poza krótkimi momentami praktycznie mnie nie irytowała, a z czasem przekonałam się do niej i byłam w stanie zrozumieć jej uczucia i dawne postępowanie. 

Cała historia została opisana lekkim i prostym językiem. Dla mnie był on momentami zbyt prosty, a duża liczba kolokwializmów nieco mnie raziła, ale myślę, że dla wielu młodych osób tak barwny i lekki sposób prowadzenia akcji okaże się zaletą. Podobały mi się za to sceny napięcia rozgrywające się pomiędzy dwójką głównych bohaterów - ich dyskusje naprawdę bawiły, były pikantne i pełne podtekstów, a co więcej wywoływały na mojej twarzy szeroki uśmiech.

,,Wstyd" okazał się być naprawdę miłą niespodzianką i pierwszym spotkaniem z nowym gatunkiem. Dzięki lekkiemu językowi, zgrabnie poprowadzonej akcji i pełnemu napięcia romansowi może zawrócić w głowie każdej czytelniczce, a co więcej pod warstwą lekkości i pewnej przewidywalności kryje się kilka wartości dotyczących nas samych. Nie jest to książka, która mnie zachwyciła, ale będę ją ciepło wspominać i zapewniam, że już znalazła na mojej półce odpowiednie miejsce :)
 

10 komentarzy :

  1. Mi pierwszy tom, czyli Utrata niezbyt przypadł do gustu i dlatego do Wstydu nie dotarłam;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwóch pierwszych tomów nie czytałam, ale ,,Wstyd" naprawdę mi się podobał. W każdym razie nie będę namawiać :)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie oceniasz ''Wstyd'', bo ja także mam na jej temat jak najlepsze zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo drobnych niedociągnięć jestem naprawdę zadowolona z lektury - spędziłam przy niej miłe wieczory :)

      Usuń
  3. Bardzo chciałabym przeczytać całą trylogię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. "Ile już razy musieliśmy ukrywać pod płaszczem zaczerwienioną twarz" - Co za szczęście, że nigdy się nie rumienię, bo jestem tak blada, że każdy by to zauważył. ;)
    Widzę Tristana, a gdzie Izolda? ;) Hm, profesor i studentka? Nie przepadam za takimi połączeniami, ale cieszę się, że książka pozytywnie cię zaskoczyła. :)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem blada jak ściana, ale jednak zdarza mi się czasem zaczerwienić i wyglądam wtedy jak dorodny buraczek ;) I też zastanawiam się, gdzie podziała się Izolda ;)
      Myślałam, że książka nie przypadnie mi do gustu, a tutaj spotkało mnie miłe zaskoczenie :)
      Również ściskam!

      Usuń
  5. Trochę żałuję że jeszcze nie miałam okazji poznać tej serii. Muszę koniecznie sięgnąć po pierwszy tom :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przypadnie Ci do gustu :) Powodzenia w poszukiwaniach!

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka