20. ,,Harry Potter" J.K. Rowling

Każda pasja zaczyna się od czegoś innego, jakiegoś bodźca, który popycha nas do dalszego poznawania jakiejś dziedziny. Podobnie jest w przypadku czytania książek; wielu z nas zaczęło lubić książki po zapoznaniu się z pozycją, która go zaskoczyła, zmieniła jego życie czy poglądy. Sama mam takie książki ( jest to cała seria ), od których wszystko się zaczęło. A oto one:

Kiedy Joanne Kathleen Rowling stworzyła postać Harry'ego Pottera w czasie podróży pociągiem nie wiedziała, że kilka lat później zawojuje ona cały świat, a kiedy w 2008 roku mała dziewczynka, chodząca do drugiej klasy podstawówki wzięła z półki pierwszy tom i otworzyła go na pierwszej stronie nie wiedziała, że właśnie zmienia swoje życie. Ale... Tak, otworzyła na pierwszej stronie i przepadła.

Wszystko zaczęło się od pewnego zwyczaju praktykowanego przez wychowawczynię owej dziewczynki. Mianowicie co miesiąc każdy uczeń prezentował książkę, którą przeczytał. Był pewien kolega, który co miesiąc przynosił grube tomiszcze do szkoły, a każde było naznaczone dwoma słowami: ,,Harry Potter". Mała dziewczynka słuchała opowieści o tych książkach, o ich zaletach i cudownym świecie w nich przedstawionych, aż w końcu udała się do małej biblioteki i wypożyczyła pierwszy tom, a po nim wszystkie kolejne.

Naprawdę nie wiem co mnie w tej książce tak zainspirowało, co mnie zmieniło. Może świat, w którym toczy się akcja, bohaterowie, lekki i barwny język? Nie wiem, może po prostu Rowling jest czarodziejką i rzuciła na te książki jakiś czar? W każdym razie od pięciu lat ta seria jest obecna w moim życiu i przynajmniej dwa razy w roku ją sobie odświeżam, za każdym razem znajdując jakieś szczegóły, które dotąd mi umknęły, za każdym razem nadal niezwykle wciągnięta w ten magiczny świat.



Kocham Hogwart, kocham Pokątną, kocham Hogsmeade, Dolinę Godryka, Ministerstwo Magii. Kocham cały świat stworzony przez Joanne. Uwielbiam i cenię to, że pod przykrywką magii i czarów kryje się coś więcej: przyjaźń, miłość, odwaga, wierność czy lojalność. Jestem osobą wierzącą, ale nie zgadzam się z powszechną opinią Kościoła w sprawie tej serii. Myślę, że książki fantastyczne kierują się własnymi prawami i nie powinno się ich wiązać z naszą wiarą czy religią. Nie czuję się opętana, modlę się i chodzę do kościoła, pomimo tego, że przeczytałam każdy tom wiele razy. I wydaje mi się, że wartości w nich przekazane powinny być dostrzeżone nawet przez wrogów HP, szczególnie, że między innymi dlatego ta seria tak mnie zachwyciła.



Styl pisania Rowling nie był bardzo wyszukany, przeciwnie był barwny i dość prosty. Opisy - niby krótkie, miały jednak w sobie tę magię i sprawiały, że cały magiczny świat stawał nam przed oczami jak żywy. Dialogi - naturalne, niewymuszone, złożone ze słów typowych dla nastolatków, ale nie przesadzone, nie sztuczne. Może w tym z pozoru prostym języku kryje się to co tak zachwyca czytelników? Nie wiem, nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. W każdym razie mnie każde słowo zaczarowało, każdy rozdział robił na mnie ogromne wrażenie. Po prostu czarował.



Zapytana o ulubioną postać nie potrafiłabym odpowiedzieć na to pytanie od razu. Jo stworzyła bardzo dużo barwnych postaci i większość na dobre zapadła mi w pamięć. Jednak do grona najulubieńszych postaci zaliczyłabym:

Hermionę Jean Granger



Wiele dziewczyn traktuje ją jako wzór do naśladowania. Mnie imponuje jej ogromny hart ducha, inteligencja, odwaga i wytrwałość. Kocham jej czasem cięty język, wiedzę  i szopę na głowie :) Po prostu ją uwielbiam, choć nie jest pozbawiona wad.

 Lunę Lovegood


Trochę dziwaczna, bardzo oryginalna i nieco szalona - tak pokrótce można opisać Lunę. Ale pomimo swojej ekscentryczności Luna była odważna i wierna przyjaciołom. I właśnie za tę dziwaczność oraz lojalność bardzo ją szanuję i cenię.

Ginewrę Molly Weasley


  Polubiłam jej ognisty temperament, poczucie humoru i odwagę. Była zdolną czarownicą o dużej mocy. Jej uczucie do Harry'ego dojrzewało, ale potrafiła zachować niezależność i znała swoją wartość - nie narzucała się, ale cierpliwie czekała na jego odwzajemnienie.

Draco Malfoy'a  


Z pozoru zimny i nieczuły drań, w którym ja sama znalazłam lepszą, głęboko ukrytą stronę. Wszystko zmieniła szósta część, w której czytelnicy odkryli, że Malfoy boi się o członków swojej rodziny i nie jest zły do szpiku kości.  I nie uważam go za żaden ideał, po prostu cenię to, że był skłonny do poświęceń w imię rodziny.

Freda i George'a Weasley'ów


Naczelni żartownisie Hogwartu, którzy zawsze zachowywali dobry humor i byli niepoprawnymi optymistami. Milion ich żartów zapadło mi w pamięć i śmieszy mnie do dzisiaj. Poza tym byli bardzo odważni i lojalni.

Hagrida



Mimo, że nie był najlepszym nauczycielem, to nie można mu odmówić wielkiego serca, i to nie tylko dla zwierząt. Wierny Dumbledore'owi i Harry'emu bez względu na okoliczności, poczciwy i zabawny - tak można w skrócie scharakteryzować Hagrida.

Profesor Minerwę McGonagall


 Niezwykle surowa nauczycielka transmutacji i opiekunka Gryffindoru w głębi serca naprawdę troszczyła się o swoich uczniów. Miała bardzo cięty język, lubiła ciasteczka i zaklęcie Piertotum Locomotor :) Była bardzo odważna i wierna Albusowi. I właśnie za te cechy bardzo ją szanuję.

Harry'ego Pottera



Główny bohater całej serii nie był wcale nadętym kretynem z przerostem ego. Harry jest skromny, sprawiedliwy i odważny, mimo tego, że jego życie było bardzo trudne. 

Neville'a Longbottoma


Z niezdarnego, nieco strachliwego chłopca zmienił się w prawdziwego, zdolnego do poświęceń Gryfona. Najpierw ujmował mnie swoim nieco ciapowatym charakterem, a potem odwagą i wiernością. Dowód na to, że każdy może się zmienić i dorosnąć.

Nie mogę określić, która część jest moją ulubioną. W każdej coś mnie zaskakiwało, zaciekawiło, każdą czytało się równie dobrze i z równie ogromnymi wypiekami na twarzy. Siódma część zamknęła całą serię i była bardzo wzruszająca, a pierwsza wprowadziła mnie, małą dziewczynkę w magiczny świat. Każdy bohater dorastał i zmieniał się, ewoluowała także sama autorka. Książki stawały się mroczniejsze, ale nadal przekazywały cenne wartości. Dlatego polecam je wszystkim, którzy jeszcze po nie nie sięgnęli. Naprawdę będą pod wrażeniem ogromu emocji i magii, nie tylko tej z zaklęć, ale po prostu słów. To nie jest jakiś tam bestseller, to książka, z której się nie wyrasta. Nigdy. A przynajmniej ja nie wyrosłam. I nie mogę wystawić oceny, nie jestem w stanie. Ta seria sprawiła, że zainteresowałam się czytaniem i sięgnęłam po inne ciekawe pozycje. I będę ją pamiętać, a gdy przyjdzie na to czas, przekażę swoim dzieciom, a może nawet wnukom.



A Wy czytaliście Harry'ego Pottera? Co o tej serii sądzicie? I czy zachęciła Was ona do czytania innych książek? Proszę, piszcie w komentarzach!

4 komentarze :

  1. Po twojej recenzji może odświeżę sobie Harry'ego. Ja uwielbiam jeszcze Rona, był cudownym przyjacielem dla Harry'ego niezależnie od sytuacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam odświeżanie :) Ja za każdym razem odkrywam coś innego, nowego,a dodatkowo świetnie się bawię. Teraz czeka na mnie Książe Półkrwi, ale najpierw doczytam Kinga. A co do Rona, w sumie też go lubię, ale nie aż tak bardzo, jak Hermionę, Lunę czy Ginny ;)
      Dziękuję bardzo za wyrażenie opinii.

      Usuń
  2. Uwielbiam serię:) Najbardziej lubiłam Freda i George'a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz. Ja też bardzo lubię Freda i George'a i zaliczam do ulubionych postaci z HP. Te ich dowcipy i Bombonierki Lesera - pamiętam, że chciałam raz połknąć jeden z tych cukierków by nie iść do szkoły :-)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka